|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Patryk
Administrator
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 14:24, 16 Maj 2008 Temat postu: Hokej |
|
|
Kanada czy Szwecja, Rosja czy Finlandia awansują do finału mistrzostw świata elity. Mistrzostwa dotarły do półfinału, a Kanada, tak jak przed mistrzostwami, nadal typowana jest do roli faworyta czempionatu.
Kanadyjczycy na międzynarodowej arenie notują ostatnio wspaniała serię. Nie tylko bronią tytułu mistrzowskiego z Moskwy, ale nie przegrali meczu od 2006 r., kiedy to nie zdołali uporać się z Finami, w pojedynku o brązowy medal. Kanadyjczycy mają za sobą 16 zwycięskich meczów.
W półfinale Kanadyjczycy spotkają się ze Szwedami, mistrzami olimpijskimi z Turynu. To już trzecia z rzędu konfrontacja tych drużyn w bezpośredniej walce o finał MŚ. Za nimi przemawiają także statystyki - strzelili najwięcej bramek w mistrzostwach, stracili - najmniej. Na bilansie drużyny gospodarzy mistrzostw waży w znacznym stopniu skuteczna gra Daniela Heatleya z Ottawa Senators (10 bramek) i Ricka Nasha z Columbus Blue Jackets.Szwedzi jednak nie myślą oddawać pola. Asem zespołu "Trzech Koron" jest Henrik Lundqvist z New York Rangers, uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy mijającego sezonu NHL. "Kanada - to wielka drużyna, ale na lodzie wszystko może się zdarzyć. Oni mają wielu utalentowanych graczy, ale ja nie jestem pewien, czy grają lepiej od nas jako drużyna i są od nas silniejsi" - powiedział Lundqvist.
Rosjanie przystąpią do meczu z Finami pod wielką presją. Mając wielkie apetyty na tytuł mistrzowski rok temu, w chempionacie organizowanym właśnie w Rosji, przegrali półfinał z Finami (w dogrywce 1:2). Marzą o rewanżu. Są silni we wszystkich formacjach - w ofensywie lideruje im Aleksander Owieczkin z Washington Capitals, najskuteczniejszy gracz sezonu zasadniczego w NHL. W bramce ostoją jest Jewgienij Nabokow z San Jose Sharks, który w ostatniej chwili dołączył do drużyny.
Teemu Selaenne, 38-letni weteran reprezentacji Finlandii, z Anaheim Ducks wierzy w sukces swego zespołu. "Mamy za sobą trudne mecze, pięć wygranych różnicą jednej bramki. Ale trud ten umocnił nas psychicznie. Jeżeli zagramy na poziomie, na jaki nas stać - wygramy" - powiedział Selaenne.
Gdy rozpoczynały się mistrzostwa - na lodowiskach Quebec i Halifaksu - w drużynach pojawiło się w sumie 93 hokeistów z NHL. Teraz liczba ta jest inna, wzrosła do 115, ponieważ w miarę odpadania poszczególnych zespołów z rywalizacji o Puchar Stanleya, część ekip uzupełniała składy kolejnymi graczami z NHL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Patryk
Administrator
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Sob 10:55, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kanadyjczycy, gospodarze mistrzostw świata w hokeju na lodzie, 24-krotni mistrzowie świata, zostali drugimi finalistami tej imprezy. Ich rywalem w walce o "złoto" będzie Rosja, która w światowym czempionacie triumfowała 23 razy. Mamy zatem finał marzeń. Po raz ostatni te dwie drużyny walczyły ze sobą o złoty medal podczas igrzysk olimpijskich w Albertville (1992), wówczas Rosjanie występowali pod flagą Wspólnoty Niepodległych Państw.
Półfinałowy mecz Kanady ze Szwecją (5:4) stał na bardzo wysokim poziomie, a kibicom mogła przypaść do gustu zwłaszcza druga tercja, w której padło aż sześć bramek.
Gospodarze prowadzenie objęli już w 6. minucie po strzale niezawodnego Dany'ego Heatley. Kiedy wydawało się, że pierwsza tercja zakończy się wygraną Kanadyjczyków, na 45 sekund przed jej końcem do wyrównania doprowadził Stralman.
W drugiej tercji kibice obejrzeli prawdziwy festiwal strzelecki. Najpierw prowadzenie dał Szwedom Wallin, a za moment do wyrównania doprowadził Getzlaf, wykorzystując po raz drugi w tym meczu okres gry w przewadze. Na siedem sekund przed zakończeniem drugiej tercji Kanadyjczycy grali w podwójnej przewadze, co skwapliwie wykorzystał Green.
W ostatnich 20 minutach padła tylko jedna bramka, autorstwa Warga. Kluczem do zwycięstwa gospodarzy była ich skuteczna w okresach gry w przewadze. Spośród siedmiu takich możliwości wykorzystali oni trzy.
We wcześniej rozegranym półfinale hokeiści Rosji, 23-krotni mistrzowie świata, rozbili Finów 4:0 (1:0, 1:0, 2:0).
Przewaga Rosjan w tym spotkaniu nie podlegała dyskusji. Wynik meczu otworzył w 14. minucie Siergiej Fedorow. Kolejne trafienie w 24. minucie dołożył Danis Zaripow. Aleksij Morozow i Maksim Suszyński w ostatniej tercji dobili rywala.
Dzięki tej wygranej Rosjanie zrewanżowali się Finlandii za półfinałową porażkę z ubiegłych mistrzostw świata.
Dla Rosjan będzie to pierwszy występ w finale MŚ od 2002 roku.
- O naszym sukcesie zadecydowała zdyscyplinowana gra - skomentował wynik trener rosyjskiej drużyny, Wiaczesław Bykow. - Byli solidni w obronie i wykorzystali w pierwszych dwóch tercjach nasze błędy - powiedział po meczu Fin Saku Koivu, gracz Montreal Canadiens.
Kanadyjczycy kontynuują wspaniałą serię - w piątek odnotowali 17. zwycięstwo z rzędu w mistrzostwach świata. Tym razem ich ofiarami stali się Szwedzi, którym nie udał się rewanż za półfinałową porażkę w Moskwie (1:4).
- To był bardzo emocjonujący mecz, a ja jeszcze teraz podziwiam determinację Szwedów. Ale to jednak my podgrzewaliśmy temperaturę na trybunach, potrafiliśmy znajdować środki na ich sposób gry - powiedział trener reprezentacji Kanady, Ken Hitchcock. Te sposoby - to zapewne skuteczna gra tercetu: Rick Nash (Columbus Blue Jackets) - Ryan Getzlaf (Anaheim Ducks) - Daniel Heatley (Ottawa Senators). Formacja ta strzeliła trzy z pięciu kanadyjskich bramek.
- To fantastyczna drużyna, znakomici gracze - komplementował rywali Szwed Tony Martensson, na co dzień grający w drużynie Linkoepings HC. - Bez względu na to, co działo się na lodzie, zawsze sprawiali, że byliśmy krok za nimi.
Mecz Finałowy Kanada - Rosja poprowadzi duet sędziów szwedzkich Christer Larking i Marcus Vinnerborg. Na liniach: Peter Feola (USA) i Stefan Fonselius (Finlandia).
Obsada sędziowska meczu o trzecie miejsce: Szwecja - Finlandia: sędziowie główni - Guy Pellerin (Kanada), Daniel Piechaczek (Niemcy), liniowi: Sylvain Losier (Kanada) i Jurij Oskirko (Rosja).
Wyniki półfinałów:
Kanada - Szwecja 5:4 (1:1, 4:2, 0:1)
Bramki: Dany Heatley (6-pp), Ryan Getzlaf (24-pp), Jamal Mayers (29), Rick Nash (33), Mike Green (40-pp) - Anton Stralman (20, 32), Niclas Wallin (23), Fredrik Warg (55).
Kary: 8 min. - 14 min.
Rosja - Finlandia 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
Bramki: Siergiej Fedorow (14), Danis Zaripow (24), Aleksij Morozow (53), Maksim Suszyński (58)
Kary: Rosja - 10; Finlandia - 14 minut
Widzów: 11 150.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Patryk
Administrator
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Nie 11:38, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Obchodząca jubileusz stulecia Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) uznała, że "cud w Lake Placid" był największym wydarzeniem w historii tego sportu.
Chodzi o półfinał turnieju olimpijskiego w Lake Placid w 1980 roku. Złożona z amatorów reprezentacja USA sprawiła wtedy ogromną niespodziankę, wygrywając z ekipą Związku Radzieckiego 4:3, a później zdobywając złoty medal.
- To było niewyobrażalne pomyśleć, że możemy pokonać Rosjan, a 48 godzin po tym meczu zjeść śniadanie w Białym Domu z prezydentem - wspominał autor dwóch bramek w pamiętnym meczu Mark Johnson.
Czytaj dalej REKLAMA
Bohaterów "cudu w Lake Placid" uhonorowano w sobotę podczas uroczystej gali w Quebec, jednym z dwóch miast gospodarzy mistrzostw świata w elity.
IIHF ogłosiła również "drużynę marzeń" stulecia, w skład której weszło czterech Rosjan - napastnicy Walery Charłamow, Siergiej Makarow, obrońca Wiaczesław Fetisow i bramkarz Władisław Trietiak - a także kanadyjski napastnik Wayne Gretzky i szwedzki obrońca Borje Salming.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|